czwartek, 23 stycznia 2014

Spinki do mankietów

Udało mi się we wtorek wybrać na narty. Myślę, że i dziś uda się przebiec, pogoda dopisuje, choć mróz na razie dość silny (-17).
Zrobiłam dwie pary spinek do mankietów. Mąż kupił sobie przez pomyłkę w zeszłym roku koszulę z rękawami do spinek i prosił mnie już od dłuższego czasu o spinki, ale jakoś nie mogłam sie zebrać. Marzyło mi się zrobienie mu czegoś z ptakami (jak wiadomo jesteśmy miłośnikami skrzydlatych przyjaciół), ale brakuje mi ostatnio praktyki w pracy ze srebrem, więc postanowiłam na szybko zrobić coś prostego, choć również bardzo osobistego. Dlatego powstały spinki z napisem z Tolkiena (It's a dangerous business going out your front door). Napis zrobiłam ręcznie (glinka srebra), zapięcia zakupiłam gotowe.
Drugie spinki zrobiłam z rozmachu. Zaoksydowałam je na piękny stalowoniebieski kolor.







12 komentarzy:

  1. genialne :) ale jestem fanką Tolkiena, więc to może zdecydowanie zaburzać mój osąd :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu! Robisz ogromne postępy!!! Piękne

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję bardzo za miłe słowa. Mężowi też się spodobały i z dumą prezentował znajomym :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie się prezentują :) Też jestem fanką spinek :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie się prezentują! Każdy facet powinien mieć w swojej garderobie choć jeden komplet spinek do mankietów

    OdpowiedzUsuń
  6. Spinki bardzo ładne, lecz przy tym także drogie. Widać to po ręcznym wykończeniu. Daleko jednak poza moim zasięgiem pieniężnym.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...