środa, 20 kwietnia 2011

Przyjaciele wrócili

Wrócili już prawie wszyscy oczekiwani przez nas z niecierpliwością letni bywalcy ogrodu. W przeddzień egzaminu szóstoklasisty Natalki zaobserwowaliśmy dudka na gruszy. Bardzo nas ucieszyła jego obecność, jak co roku. Kilka dni później pojawiła się para grubodziobów i odwiedza nas prawie co dzień rano w poszukiwaniu pokarmu (wszechobecne u nas nasiona sosny). Oczywiście żurawie wróciły już dawno i teraz jest czas napawania się ich śpiewem, a może raczej krzykiem. To jeden z moich ulubionych odgłosów z natury.
Wracając do grubodziobów przedstawiam kolczyki Uwijmy gniazdo. Pierwotna wersja bez kamyczków i udoskonalona z gronkiem karneolu.






poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Czas muzyki

Cały czas tworzenie idzie mi powolutku. Za to inspiracje pchają się do mnie ze wszystkich stron wraz z wiosną, która już na dobre zagościła w ogrodzie.
Dziś wspomniane w poprzednim wpisie pianino. Inspirowane zdjęciem z lat 70. czy 80. Michała Kokota, artysty fotografa, malarza, poety z pobliskiego Osieka n/Wisłą.

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Czuję wiosnę

Ostatnio prace biżuteryjne posuwają się powoli. Najpierw kończyłam papierowe sprawy związane na razie luźno z biżuterią, a ostatnie dni to już prawdziwy początek wiosny w ogrodzie, czyli czas, którego nie można przegapić, jeśli chce się cieszyć pięknymi roślinami przez cały sezon. Za mną przycinanie krzewów, usuwanie zeszłorocznych liści i pędów bylin, pierwsze zmiany na rabatach. Krokusy już kończą kwitnienie, przebiśniegi też, ciemierniki szykują się na całego, wychodzą tulipany, narcyzy, a nawet pierwsze kiełki host. To wszystko cieszy i nie ukrywam, że atmosfera do TWORZENIA jest teraz naprawdę dobra.
Powstały dwie pary kolczyków z sutaszu. Zajęłam się tą techniką, gdyż ponad tydzień czekałam na przesyłkę glinki srebrnej. Oto one:



A potem już przyszła glinka i powstały dwa wisiorki oraz para kolczyków.
Wiosenne powroty to wisiorek, który powstał w moich myślach podczas wsłuchiwania się w odgłosy z niebios w czasie przelotów gęsich kluczy.



 Przy ognisku tu natchnienie przyszło na widok sznura fasetonowanych karneoli. Zatęskniłam do czasu, gdy wieczory po całodziennych górskich wędrówkach spędzało się przy ognisku. Czasem brakowało już siły i na śpiew i na rozmowy. Po prostu siedzieliśmy i wpatrywaliśmy się w tańczące skry i rozżarzone polana.



Słodkie fiołki to wiosenne kolczyki, które zrobiłam sobie w sobotę na niedzielną mszę. Niestety założyć ich nie mogłam ze względów gdyż sztyfty okazały się zbyt grube.


Dziś powstają kolejne kolczyki, tym razem z kolekcji muzycznej. Ale o szczegółach wkrótce :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...