poniedziałek, 2 września 2013

Zasznurowana

W weekend w chwilach wolnych od domowych obowiązków zrobiłam kilka kolorowych sznrowych bransoletek, pasujących stylowo do marynistycznych naszyjników z posta Seria marine. Nie do końca wiedziałam, czy dobrze się będą układały na ręce, przypasowywałam surowy sznur kilkanaście razy i w końcu podjęłam ryzyko. Moim zdaniem wyszły bardzo ciekawie, fajnie leżą, zapięcia mają oczywiście robione, takie jakie lubię najbardziej. Wygodne, oryginalne, bardzo solidne.
















15 komentarzy:

  1. Wyszły niesamowicie! Piękne kolory w połączeniu z surowością sznura robią jeszcze bardziej piorunujące wrażenie :)
    Mam pytanie odnośnie końcówek - też uplotłam połówki kuleczki, które "nadziałam" na koniec tworu, tylko że miałam problem z umocowaniem. Kleisz je, czy jakoś specjalistycznie przyszywasz? Będę wdzięczna za poradę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Wam bardzo za miłe słowa. Właśnie taki kontrast surowego materiału z bajecznymi kolorami w duszy mi gra :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej ta z turkusem i zielenią the best,
    przecudne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Super. Uszlachetniony sznur :)

    OdpowiedzUsuń
  5. przykład na to, że osoby kreatywne zrobią cuda nawet ze zwykłego sznurka

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję, dziękuję, dziękuję! Wyobraźcie sobie, że aż mnie plecy przestały boleć po przeczytaniu Waszych miłych słów :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne! Podoba mi się połączenie sznurka z koralikami. Nigdy bym nie pomyślała, ze taki fajny duet stworzą:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mi miło. Witam wśród obserwujących :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne! Pierwszy raz się z takimi spotykam!

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny pomysł i bardzo ładne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję Wam bardzo za komplementy :) Ja też takich nie widziałam, stram się wymyślać jak najwięcej. Nie toleruję kopiowania :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...