Znów naszło mnie na kwiatowe oploty rivoli. Tym razem na błyszcząco. Zdjęcia robiło się bardzo ciężko, te błyszczące koraliki są wyjątkowo niefotogeniczne. Teraz przymierzam się do sznurów ozdabianych takimi kwiatkami, ale zgubiłam moje jedyne dobre szydełko i dopiero wczoraj nabyłam nowe. Poza tym mam twórczy kryzys związany z brakiem samotności. Zdecydowanie najlepiej pracuje mi się w zupełnie pustym domu. Jedyną osobą, której obecność mi wtedy nie przeszkadza jest mój mąż :)
śliczne ;D
OdpowiedzUsuńbardzo pomysłowe !
Bardzo dziękuję i cieszę się, że goszczę Cię w obserwatorach :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAle u ciebie kwiatowo!
OdpowiedzUsuńA ja niestety nie zdążyłam załapać się na twoje candy :( , szkoda :(
Pozdrawiam cieplutko.
Nic straconego. Niedługo zorganizuję drugie, choć tym razem nie wiem czy koralikowe :)
OdpowiedzUsuńWitam, zapraszam do bombonierkowej zabawy. Pozdrawiam lawendowo :)
OdpowiedzUsuńhttp://beatybombonierka.blogspot.com/2013/02/dam-drapaka.html
te ostatnie są tak cudnie delikatne,choć i pierwsze są ładne,ale drugie ..... :o)
OdpowiedzUsuńCieszę się po pierwsze dlatego, że wróciłaś, a po drugie, dlatego, że mi się one też bardzo podobają, a na zdjęciu nie chciały ładnie się zaprezentować. Więc miło mi, że mimo to je doceniłaś :)
OdpowiedzUsuń