Miesiąc minął tak szybko, że nawet się nie zorientowałam. Synek nie
chodził do przedszkola, więc tworzenie było mocno utrudnione. Powstało
kilka sznurów i dwie pary autorskich kolczyków z drobniutkich Toho. Wzory sama wymyśliłam, to takie prototypy, na pewno wokół nich powstanie sporo wariacji, bo bardzo się podobają na żywo.
ten ostatni ma przepiękne kolory, mieni się jak skóra węża :)
OdpowiedzUsuńHa! W pierwszej chwili myślałam, że zajęłaś się frywolitkowaniem :))) Super połączenia tego pierwszego sznura koralikowego ze sznurkiem skręcanym.
OdpowiedzUsuńNaprawdę wyglądają jak koronkowe :-)
OdpowiedzUsuń