niedziela, 27 lutego 2011

W ostatnich dniach zrobiłam kilka par kolczyków. Pierwsze to srebro nieoksydowane z koralem filipińskim w technice wire wrapping. Kolejne to druga próba ze srebrnej glinki, a ostatnie to wire wrapping z malutkim koralem sprzed paru tygodni. Teraz został zaoksydowany i wygląda dużo ciekawiej niż przed poddaniem go temu procesowi. Na razie powstają formy dość proste, ponieważ wciąż mam problem z produktami. Okazało się, że nie zamówiłam odpowiednich grubości drutów do robienia ozdobnych elementów. Poza tym lutowanie na razie także mnie przerasta. Przede wszystkim podchodzę do tego ze strachem i dużą niepewnością, bez przyjemności i tego przyjemnego uczucia podekscytowania tworzeniem. Może to przyjdzie z czasem, a może nie będę lutować wcale?





Pora na zdjęcia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...